centrum treniningowe VI

-Tak ?? -spytałam i pochyliłam się nad nim ni przerywając wykonywanych czynności

-TO co mówiłaś wcześniej...było na serio?-Zapytałem i głęboko odetchnąłem.

Moń dostała od Any telefon Any. Wdzięcznośc Anie.
.............
Zapukałem do drzwi, mając nadzieję, że nikt nie otworzy, równicześnie chcąc odmeldować się u Yori. Czekając odebrałem wiadomość od Aizena
-Nie, nie będę latał w ciuszkach z Romia i Julii, tylko dlatego, że chcesz wrócić do dżej roka! -zbeształem swój telefon

Usłyszałam pukanie do drzwi. Szybko wstałam i poszłam otworzyć drzwi.
-Słucham?-Powiedziałam cicho, patrząc na podłogę.

-Tak -powiedziałam cicho i zamknęłam oczy czując wzbierające się łzy

-Bo widzisz...ja...che spróbować.-Powiedziałem szeptem i otworzyłem oczy i zobaczyłem jak oczy Sae wilgotnieją. Szybko usiadłem i mocno ją przytuliłem.-Mówię serio. Chcę.

-Wszystkiego najlepszego z okazji wyjaśnienia relacji z Mikaze. - pogratulowałem jej, chowając telefon do kieszeni. A że nie byłem Aienem, razem z Yori kontemplowałem podłogę.

wyobraźcie sobie tu tsukkiego po raz drugi


a ja prezentuje:


z specjalną dedykacją dla yors i cudownym brakiem jakości

Stałam z szeroko rozwartymi oczami. Nie śmiałam podnieść wzroku. Poczułam jak oczy zaczynają mnie piec i łzy znowu zaczynają płynąć.
-Słucham?

*piękne, ale czekam jeszcze na pstryki i levele xd*

bdom

Przytuliłam się do niego i wyszeptałam tylko -dziękuję za szansę - po czym popatrzyłam mu w oczy, a na policzkach czułam łzy... łzy szczęścia.

Pocałowałem ją delikatnie w policzek.
-Co powiesz na film?-Spytałem wyciągając do niej rękę, by pomóc jej wstać.

-Bardzo chętnie -powiedziałam podając mu rękę

Ja spadam Oya wszystkim

oyaski saeś

*oya powodzenia z grzybami xd*

chcesz yori knight na lvl c nie

*a jak xd*

-Ja rozumiem. Nie, właściwie to nie rozumiem... Kurde, czemu to ja muszę być jak igloo?! To wszystko przez Yuzukiego! - odwróciłem się
-... Yori, możesz mi proszę jasno i klarownie ze mną zerwać? Bo to nie moja wina, że powinniśmy być rodzeństwem, a ty się teraz rozmemłujesz emocjonalnie przez sad backstory...

-Że co proszę?-Chwyciłam go i odwróciłam go do siebie.-O czym ty pierdzielisz Mikaze?-Popatrzyłam na niego i pociągnęłam za rękaw.-Nie stój tak w progu, chodź i usiądź, porozmawiajmy na spokojnie.-Powiedziałam i zamknęłam drzwi.

-Dobrze, powiedz temu palantowi, że więcej z nim nie ćpię. - zawachałem się chwilę i po owej chwili umieściłem się na dywanie
-Nie, nie będę wyglądał poważnie dla dramatyzmu tej sceny.

Usiadłam na przeciwko niego i chwyciłam go ze ręce.
-Miakze?

jakieś pikne to to nie jest
ale nie miałam dobrych czcionkuf

*ale yors nie ma chłopaka, lol
tu jeszcze nic nie jest przesądzone hahahahah
ale tekst dobry*

- Tak, to ja. Widzisz, Yori, faceci od biznesu to nieuczciwi ludzie. A niedaleko pada jabłko od śliwy, nawet jeśli jest adoptowane.