Pojedynki

- Enduku? - zainteresowałem się.

- Nēnu anni iṣṭaṁ endukaṇṭē, nēnu ippaṭikī ī tappu ani mī manas'sulō enkōḍ cēsina. Nēnu kaligi uṇḍakūḍadu.

- Naval katti ceḍu lēdu - powiedziałem lekko rozbawiony, ale naprawdę tak uważałem. - Idi bhaviṣyattulō upayōgakaraṅgā uṇṭundi. Sōl mariyu naipuṇyālu mēmu anēka kotta viṣayālu telusukōvaḍāniki mariyu n'yāyamaina, āhlādakaramaina taginanta vidhaṅgā tamanu sampannaṁ cēyavaccu unnappuḍu mā blēḍ dhan'yavādālu. Mariyu evarū krzywdziwy ayitē - kādu nija prapan̄canlō.

- Bahuśā ēdō oka rōju nēnu mārutundi. Mēmu andin̄cina Aien gā, man̄cu barn kanipistundi. - zaśmiałam się i spojrzałam na niego. - Well ippuḍu, nēnu powyżalałam, kābaṭṭi idi mī ṭarn. Nēnu anni cevulu reḍī.

W sumie skoro ona mi powiedziała to ja też powinienem, prawda? Może też zmusiło mnie do tego zmęczenie i kolejna porażka... W dodatku w środku nocy człowiek już nie myśli racjonalnie. A więc zacząłem swój wywód:
- Mottaṁ nā talli prasava lō maraṇin̄cāḍu mariyu atani taṇḍri masamunē iṣihārā, ṭeknālajī vyavahārāla mantri... Ceppaḍāniki cālā lēdu. Nēnu cālā samayaṁ kēṭāyin̄caḍāniki eppuḍū - wzruszyłem obojętnie ramionami, ale choć na to nie wyglądało bolały mnie te słowa. Może było słychać żal w moim głosie, ale starałem się nie zwracać na to uwagi. - Sādhāraṇaṅgā nāku, attamāmalu lēdā pinataṇḍrulu nirvahin̄cāyi, mariyu taruvāta nā savati talli Kaori. Nēnu modaṭi vadda āme aṅgīkaristāyi, kānī āme nā talli nijaṅgā uṇṭē taruvāta cālā adi tō prēma lō paḍipōyindi lēdu. Nēnu āme tō gaḍipina samayaṁ cālā, nāku nēnu appuḍu koddigā mariyu vividha viṣayālu nērpin̄cāru civariki vividha adbhuta kathalu cadivāru. Appuḍu nēnu ṭarn nēnu pen̄caḍāniki sahāyaṁ cēsina nā tam'muḍu, Natsuo, janmin̄cāḍu - uśmiechnąłem się leciutko na wspomnienie mojego brata jako małego chłopca. - Padi sanvatsarāla vayasulō, nēnu ātmā blēḍ kanugonnāru mariyu appuḍu taṇḍri nāku dośćsporo samayaṁ grahin̄cina pāṭhālanu santakaṁ. Appuḍu nēnu chāmpiyanṣip pālgonaḍāniki mariyu gelucukunna kōrukunnāru. Kānī ippuḍu... - zwiesiłem głowę i potrząsnąłem nią. - Ippuḍu, nēnu anukuṇṭunnānu, kāni gaṭṭigā ēmi tappuḍu ku - powiedziałem ciszej, dość zrezygnowanym tonem, w którym pobrzmiewała nutka goryczy.

- Ōh. Nēnu mī am'ma gurin̄ci kṣamin̄caṇḍi. - wymamrotałam. Nie do końca rozumiałam jego uczucia, nie czułam się przywiązana do mojej biologicznej matki, ale potrafiłam sobie wyobrazić jak bardzo bolałoby, gdyby coś się stało Aienowi albo Esther. Później dodałam już weselej - kānī mīru teges, telusu. Spaṣṭaṅgā ennobles bādha. Plas māku, lēdā ēdō reṇḍu kōsaṁ.

Uśmiechnąłem się delikatnie.
- Kuḍi, avunu. Mīrān? - zawahałem się. - Sarē, evarikainā ī ceppaḍāniki lēdu? Adi māku uṇḍaḍāniki leṭ.

Posłałam mu niedelikatny uśmiech, bo sorka, ale delikatnie uśmiechać to ja się nie umiem. Przykre.

- Ṣūr. Ēṁ Brace'a lō vellaḍin̄cāyi Brace'a undi. Appaṭikē gurtistāḍu nuṇḍi mariyu ikkaḍa evarū kānī māku adi telīdu. - wstałam i przeciągnęłam się. - Manaṁ konni nidra kyāc annāru cēsukōgā uṇḍāli anukuṇṭunnānu.

- Ikkaḍa bayaṭaku vastāru. Mīru ikkaḍa vadili gā, mīru mī sabbu mariyu spān̄jlu anni doṅgilin̄ci cēstāmu. Mīru durvāsana!

Odsunąłem się od ściany i również przeciągnąłem.
- Racja, powinniśmy. Rety, ale jestem zmęczony. Już więcej żadnych pojedynków w środku nocy - wymamrotałem, ruszając ospale do drzwi.

- Wow, posłuchał. Więc telepatia międzywymiarowa działa..

Niech rozpocznie się gra...

Czuję się jak na skazaniu...

The member 'Kuroe' has done the following action : Rzut kostką

'Pojedynek' : 31

Przyjęłam pozycję bojową.
Ne, kamisama, tell me, tell me

The member 'Yori' has done the following action : Rzut kostką

'Pojedynek' : 51

Raanyy.. No błagam ;-;

The member 'Kuroe' has done the following action : Rzut kostką

'Pojedynek' : 51

Zamknęłam oczy i odetchnęłam głęboko. Jestem palmą, uginającą się pod wiatrem.

The member 'Yori' has done the following action : Rzut kostką

'Pojedynek' : 4

O JEZUSICKU

przegrana godna ishiego normalnie xd

*lol*

Haha, no dzięki xD

Omg, wreszcie <3

*tag bardzo*

Ale należało mu się w końcu xd

*Zgadzam się*