Centrum Treningowe nr. 12 :v

- A ty nie? - uniosłam brew, wyprzedzając go.

- Zależy. Ale na ogół da się z nim wytrzymać.

-hmmm... Nie. Chodźmy do sklepu, kupimy farby... Pomozesz mi pomalowac pokój nie??

- No niech ci będzie. Znaj łaskę pana - wywróciłem oczami i wyszedłem z kuchni.

- No cusz, wciąż daleko od mojej opinii. Kiedy będzie?

Otworzyłam drzwi do naszego saloniku.
-Czuj się jak u siebie, ja skoczę po płótno.-Odstawiłam obraz z Kuroe pod ścianę i skoczyłam do pokoju po czyste.

- Pewnie za jakieś 10 minut, może szybciej - usiadłem na ławce przed recepcją.

Zacząłem rozglądać się po pokoju, po czym usiadłem na krześle

Wróciłam z płótnem.
-Chcesz je dla siebie czy nie? I jaką metodą?-Postawiłam ramę na sztaludze i zapaliłam światło.

Przysiadłam się na drugim końcu ławki. Ciekawe, czy by się skrzywił, gdybym usiadła obok niego? On i Natsuo naprawdę są inni.

- Ani trochę się na tym nie znam, rób wszystko według swojego uznania.

Westchnęłam teatralnie.
-Chcesz je potem dla siebie?

Popatrzyłem na Sakurę.

- Wiesz, ja naprawdę nie gryzę.

- Nie jestem aż tak bardzo zapatrzony w siebie - Zachichotałem - Ale dzięki.

-Spoko.-Uśmiechnęłam się i ściągnęłam sweter. Pod spodem miałam zwykłą czarna bluzkę na ramiączkach odsłaniającą tatuaże. Usiadłam przed sztalugą.
-Wybierz sobie pozycję.-Mruknęłam i zaczęłam układać farby.

Usiadłem podobnie jak usiadłem w kuchni - Fajne masz tatuaże. Jakieś pamiątki czy po prostu dla wyglądu?

-Bariery dla ostrza.-Wzięłam ołówek i zaczęłam lekko szkicować Iru na płótnie.

- Może jakieś pesymistyczne myśli. Albo skrajnie pozytywne. Nie wiem jak postrzegasz świat więc nie jestem pewien.

- Czy ja wiem? - powstrzymałam śmiech, przypominając sobie zdarzenia z sylwestra.
Przysunęłam się.

- Jest aż tak potężne że potrzebuje barier? - Zachichotałem, dalej siedząc w tej samej pozycji

długi, ciężki wdech i wydech-ja czasami sama się zastanawiam jak świat widzę i czy widzę go tak jak inni.

- Co to miało znaczyć? - uniosłem brew.

- Czyżbym miała lepszą pamięć od ciebie, kotku? - zrobiłam supi firmową minę "don't lie, u did it maaaate" i zaczęłam żałować, że nie poczekałam z tym do przyjazdu Natsuo. Jak to opowiem, to już nie będzie takie śmieszne, nah.

Zaśmiałam się.
-Raczej niestabilna emocjonalnie.-Odłożyłam ołówek.-Na jakim tle?

- Hmm... Możesz coś wymyślić! Znaczy, znamy się już dość długo - Zachichotałem