Centrum Treningowe nr. 12 :v

Nowy dzionek, czy coś

Mimo, że wydawało mi się że to chwila, to minęło już parę godzin - mój miniaturowy pingwinek zaczął wydawać ciche dźwięki, które zwykle mnie budzą, i tak się też dzisiaj stało. Przeszedłem z pozycji leżącej na siedzącą, przetarłem oczy, popatrzyłem za okno i rozciągnąłem się. Posiedziałem tak chwilę. - Lubie takie poranne widoki. - Powiedziałem, wstałem, ubrałem się i poszedłem od razu do kuchni, wcześniej zabierając pingwinka ze sobą.

Obudziłem się wypoczęty i poszedłem pod prysznic. Ubrałem się w prosty biały top, beżowe spodnie i beżowy sweterek, zarzucając kaptur na głowę. Raźnym krokiem udałem się do kuchni, podgwizdując pod nosem i zauważyłem tam nową osobę.

- Hejka, Naoki jestem - przywitałem się ze sobą, otwierając lodówkę i wyjmując produkty na tosty.

- Iru. Iru Matoi, miło poznać - Uśmiechnąłem się, czekając aż Naoki odejdzie od lodówki.

- Naoki Kametsu - przedstawiłem się pełnym imieniem i nazwiskiem. Mając wszystkie produkty, odsunąłem się od lodówki i zacząłem przygotowywać kanapki. - Jesteś tu nowy? Nie widziałem cię wcześniej - zagadnąłem.

Wstalam dałam jeść Zefirze i nie chcąc szukać jakichś strojów złapała pierwszy lepszy sweter i spódnicę a włosy związała w warkocza. Wyszłam i poszlak do kuchni. Wchodząc zauważyłam dwie osoby
-hejka Naoki, cześć nieznajomy Nasty jestem -przedstawiłam się

Iru Matoi, miło poznać, i tak, jestem nowy. Właściwie to wprowadziłem się wczoraj wieczorem, i spotkałem tylko 4 osoby, z czego tylko 3 poznałem. - Zabrałem parę rzeczy z lodówki i zrobiłem sobie kanapkę, jak zwykle. Popatrzyłem na Nasty - Chcesz coś?

- O, Nast, hejka - przywitałem się z dziewczyną i wstawiłem kanapki do tostownicy, czekając, aż będą gotowe. Zacząłem przygotowywać herbatę. - Też chcecie? Jaki smak? - spytałem, przeglądając szafkę.

- Zrób mi jaką chcesz, mi obojętne - Uśmiechnąłem się i zacząłem robić jakąś kanapkę.

-malinowa -powiedziałam i wzięła sobie jabłko

Weszłam zachwianym krokiem do Centrum i ruszyłam do kuchni. Weszłam do środka i usiadłam na pierwszym wolnym krześle.

- To trzy razy malinową! - wrzuciłem torebki do kubków. - Zalewać wam już? - spytałem, gdy woda się zagotowała.

Położyłam głowę na stole i zakryłam rękami.
-Może kurde jeszcze głośniej Naoki?-Warknęłam.

- Jasne, nie widzę czemu nie.. - Spojrzałem na dziewczynę która weszła do kuchni i podszedłem do niej, zostawiając kanapkę na blacie. - Hejka? Iru jestem.

Podniosłam głowę i spojrzałam na kolesia.
-Wielce mnie to interesuje młody.

Popatrzyłem na Yori, speszony.

- Przepraszam. Też chcesz? - sięgnąłem po jeszcze jeden kubek.

Popatrzyłem na Iru z uśmiechem i zalałem nam herbatę, stawiając kubki na stole.

- A powinno - Zrobiłem sprytną minę jakbym chciał właśnie objaśnić bardzo skomplikowany mechanizm bycia mną - Nie wiem czemu, ale powinno.

-Dawaj.-Mruknęłam i zamknęłam oczy.

Popatrzyłam na nieznajomego.
-A to ci niespodzianka. Bo nie obchodzi mnie wcale. Nic a nic.-Uśmiechnęłam się i wyciągnęłam fajki odpalając jedną.

Zobaczyłam Yori która nie wydawała się być w najlepszym stanie chciałam podejść spytał się co się stało jednak jej ton mnie przestraszył. Zostałam w miejscu nic nie mówiąc

- Hm, ok - Wróciłem do blatu, wziąłem swoją kanapkę i herbatę i usiadłem na przeciwko dziewczynie - A mogę przynajmniej wiedzieć jak się nazywasz?

Zrobiłem herbatę również dla Yori i postawiłem ją przed nią, a potem wziąłem swoje tosty i usiadłem przy stole.

- Nie wyglądasz najlepiej. Wszystko w porządku? - spytałem zaniepokojony, spoglądając na brunetkę.

Zaciągnęłam się papierosem i spojrzałam na niego.
-Knight. Knight Yori. Dla przyjaciół Jo.

-Dzięki Naoś.-Posłałam mu uśmiech i upiłam łyk herbaty.-Szczerze to nie...Luka wrócił i nie pamięta że byliśmy razem...

Zacząłem jeść kanapkę, lepiej żebym się nie wtrącał, może bym tylko pogorszył sytuację, po prostu słucham.