BAL

Uśmiechnęłam się.
-Szkoda, że nie mam już życzeń.

Zaśmiałem się.
-Kokietka.

Biegnę na strzelnicę. Wchodzę w strefę dla osób z własną bronią. Czas na rozgrzewkę. Ustawiam pojawianie się celów na dwie sekundy po trafieniu poprzedniego.

- A co gdybyś miała? Czego byś sobie zażyczyła?

-A jakże by inaczej -uśmiechnęłam się

Zmiana ustawień. Tylko strzały w głowę, zmiana celu po sekundzie.

Uśmiechnęłam się lekko.
-Buziaka.

Zaśmiałem się.
-W co ja się wpakowałem...

- Z tym będziemy musieli poczekać, aż wytrzeźwiejesz - powiedziałem uśmiechając się do niej szeroko.

-Sugerujesz, że jestem pijana?-Zapytałam cicho.

Pora zwiększyć tempo. Strzelam sobie w nadgarstek. Do rana się nie będzie śladu, a na tę chwilę uaktywni stan krytyczny. Zmiana ustawień. Strzały tylko w oko odległość nie mniejsza niż sto metrów, losowa liczba celów jednocześnie. Zmiana co pół sekundy. Czeka mnie miłe pół godziny.

-w związek ze mną -zaśmiałam się

-Najwyraźniej.-Popatrzyłam w sufit i westchnąłem.

- Nie tylko lekko wstawiona - spróbowałem zażartować. Teraz ją zezłościłem, fantastycznie. - No już nie złość się na mnie - pochyliłem się i cmoknąłem ją w nos. - Proszę twój buziak.

-Oj no... bo się obrażę -zrobiłam minę obrażonego dzieciaka,a w oczach czaiły się iskierki rozbawienia

Pocałowałem ją.
-Nie masz o co.

Zmrużyłam oczy.
-Dwa łyki nie robią człowieka wstawionym. To raz. A dwa.-Spojrzałam na niego i lekko dźgnęłam w pierś.-To nie był buziak, jakiego oczekiwałam. Stać cię na coś lepszego.

-No mam taką nadzieję -uśmiechnęłam się zachęcająco

Zaśmiałem się.
-Idziemy spać?

-Twoja decyzja -powiedziałam i przymrużyłam oczy

Objąłem ją mocno i ułożyłem się wygodnie.
-Oyasumi, my princess.

Zrobiłam niezadowoloną minę
-Oyasumi baka ouji -westchnęłam

Westchnąłem. Nie nadążam za tą kobietą. 
- Dostaniesz tyle buziaków ile będziesz chciała, ale dopiero w chwili, gdy wyznasz mi szczerze i dobrowolnie jak bardzo jesteś we mnie zakochana - powiedziałem głosem nie uznającym sprzeciwu. - Dopóki ten dzień nie nadejdzie musisz zadowolić się niewinnymi całusami jak ten.

Zaśmiałem się cicho, ale nic nie odpowiedziałem.
Wolę tytuł Kuro Ouji

Usiadłam na łóżku. Spojrzałam w okno i wyszeptałam.
-Kocham cię...Luka.