9

- Coś nie tak? - spytałem, przechylając delikatnie głowę na prawą stronę i przyglądając się jej uważnie.

- Nic. Po prostu mnie zaskoczyłeś - przyznałam.

- Polecam się na przyszłość - uniosłem leciutko prawy kącik ust do góry.

Uśmiechnęłam się.
- Zapamiętam. Tantero też, w specyficzny sposób, ale mi się z tobą kojarzy - zauważyłam.

- Hm? Naprawdę? - zaciekawiłem się i odruchowo spojrzałem na ostrze.

Skinęłam głową.
- Takie... dostojne - parsknęłam śmiechem - rany, jak to brzmi. No ale w sumie tak, dostojne i poważne z zewnątrz, ale gdy się przyjrzysz i dostrzeżesz napis, jest takie jakieś bardziej... otwarte.

"A panienka nie może się wylegiwać na słońcu, a w lato ma być wysmarowana kremem z filtrem +50, na plaży w czymś, co zakrywa całe ciało"

Uśmiechnąłem się delikatnie i obejrzałem Tantero ze wszystkich stron.

- Może i masz racje. Ale.. ja jestem dostojny? - spytałem z lekkim rozbawieniem i uniosłem troche wzrok na Saku.

Ahri napisał:

"A panienka nie może się wylegiwać na słońcu, a w lato ma być wysmarowana kremem z filtrem +50, na plaży w czymś, co zakrywa całe ciało"

Hahaha, czy tylko dla mnie to nie ma sensu xD

Powiedziala, ze ze znamion przy nie smarowaniu sie kremem i wgl moze sie zrobic czerniak )))

Auu, to niedobrze ;-; No to się smaruj Pozioo!

Będę ;_;
---------
- Chciałam powiedzieć, że jest piękne, ale stwierdziłam, że muszę uwzględnić jeszcze ciebie, a ty nie zasługujesz - prychnęłam, chociaż kącik ust mi zadrżał.

...

- Jesteś równie okrutna jak Miran - powiedziałem teatralnie urażonym tonem.

Czytam mangę "Are you Alice" i omg

Czy moja ulubiona postać właśnie się zabiła ;-; Błagam nie, pls TT-TT

Haaaaha, Mjuka xD
-------
Skłoniłam się grzecznie.
- Taka dziwna, miła, inna - dotknąłem jej skóry, poczułem piekła - zacytowałam ulubiony wiersz Ezreala, który mimowolnie zapadł mi w pamięci.

Pozioo, nie śmiej się, ja tu przeżywam załamaniem, omg, czemu on to zrobił, raanyy TT-TT A on go nie powstrzymał djfjdfj ;-;
Jak Marcelina wróci ze szkoły to się jej wyżalę, no eej ;cc
_______________________________________________________________________

Przez chwilę zastanawiałem się nad tym wersem, ale po chwili uznałem, że nie znam tego wiersza. Westchnąłem i zakręciłem Tantero.

- To co, będziemy tu tak stać i dalej komplementować swoje miecze czy może będziemy kontynuować?

Podrzuciłam Justice'a i zasalutowałam.
- Dzień jest długi. Dokończymy tę rozmowę potem, a teraz faktycznie walczmy, bo jeszcze to słońce wreszcie zajdzie - wywróciłam oczami.

Podrzuciłam Justice'a i zasalutowałam.
- Dzień jest długi. Dokończymy tę rozmowę potem, a teraz faktycznie walczmy, bo jeszcze to słońce wreszcie zajdzie - wywróciłam oczami.

Sorkj, u babci jestem. Zaraz ide xd

W sensie zaraz gram

- Nawet nie wiesz jak bardzo bym tego chciał - westchnąłem, przybierając pozycję obronną. - Przydałoby się napisać do Dyrektorki, czy kto tam jest za to odpowiedzialny, żeby coś z tym zrobili.

Pokręciłam głową z westchnieniem i zaatakowałam w obojczyk.

Odbiłem bezproblemowo jej miecz i naszła mnie pewna myśl. Wsunąłem część ostrza pod jej ciernie i podwadziłem, kierując je w jej lewą stronę, tym samym unieruchamiając, a moje ostrze przy rękojeści przycisnąłem do jej brzucha, robiąc niezbyt płytkie, aczkolwiek nie bardzo głębokie, nacięcie.

- Etto... okej - wymamrotałam, wytrzęsując Tantero z mojego ostrza i niezdarnie przejeżdżając cierniami po całej długości jego prawej ręki.

Mogłem tego uniknąć, ale cóż. Westchnąłem i odszedłem pare kroków, nie spuszczając wzroku z jej broni.