BAL

-hmmm... jak na razie to nic -powiedziałam uśmiechając się słodko

-Nie ufam ci.-Zmrużyłem oczy i obróciłem ją.

-A to dlaczego ?? -spytałam się robiąc minkę smutnego szczeniaczka

-Bo tak.-Uśmiechnąłem się i pocałowałem ją.

Prychnęłam i przekręciłam głowę ledwo powstrzymując się od uśmiechu

-To tak gramy?-Mruknąłem.

Odwróciłam głowę z przebiegłym uśmiechem po czym po prostu pokazałam mu język i ponownie ją odwróciłam Zaczyna mi się to podobać, tylko najważniejsze by teraz się nie zaśmiać

Popatrzyłem na nią i szybko ją przyciągnąłem i objąłem, tak, że nie mogła mi teraz uciec.
-Chyba musze cię ukarać.-Mruknąłem i pocałowałem ją mocno, wciąż wirując po sali.

Nie mogłam już wytrzymać i zaczęłam się śmiać mocno w niego wtulając

Zaśmiałem się i ją przytuliłem.
-Będę miał ciekawe życie, nie ma co.

-Przynajmniej nie będzie nudno -powiedziałam uśmiechając się

-Z tobą? Nie ma takiej opcji.

-hmmmm... mam taki głupi pomysł -powiedziałam robiąc minkę "prooooszę zgódź się na niego" -kupmy sobie kiedyś wilka -powiedziałam z zaświeconymi oczami

Westchnąłem.
-As your wish.

Uśmiechnęłam się szeroko, wspięłam na palce i pocałowałam go mocnoo.

Uśmiechnąłem się i oddałem pocałunek.

Jedno powiedziane jeszcze sporo zostało, oj będzie ciężko z moimi zachciankami zaśmiałam się i przytuliłam do niego.

Zacząłem wirować po sali i popatrzyłem za dziadkiem, ale nigdzie nie mogłem go zobaczyć. Pewnie dobrze się bawi.

-Kogo szukasz ?? -spytałam patrząc na niego

-Patrzę, czy jest tu gdzieś dziadek.

-Nie mówił czasem że idzie się przewietrzyć czy coś -powiedziałam po chwili zastanowienia

-W sumie racja.-Mruknąłem i okręciłem Sae. Kątem oka zobaczyłem znajomą czerwona spódnicę.
-Widzę, że Yori już lepiej, i nie jest z tym kolesiem.-Mruknąłem, widząc, że tamten koleś stoi pod ścianą i nie zwraca uwagi na otoczenie. Pewnie jest wściekły. W sumie nie dziwię się mu. Yori zawsze miała trudny charakter i łatwo było ją zranić. Ale ni sądziłem, że aż to tego stopnia...

-I bardzo dobrze -powiedziałam zmieniając lekko ruchy w celu szybkiego przejrzenia całej sali -szczerze to przywaliłabym mu za to co jej zrobił -powiedziałam cicho

-Nie dziwie ci się, ale nie możemy mieszać się w nie nasze sprawy.

-Niestety wiem to -westchnęłam cicho