10 tratatatata

-ej ja bym tego atakiem nie nazwała-zaśmiałam się-oni poprostu uwolnili swe artystyczne dusze. A o oczach to nie do ciebie było tylko do Sawy.

- Hm? Wiem, fiołkowy jest najlepszy. Choć brzmi to głupio jak facet o tym mówi - uśmiechnąłem się dumnie. - A zanim my odpowiemy na wasze pytania, najpierw wy nam powiedzcie coś o sobie - łypnąłem na chłopaka. Niech się boi. To bordowe pasemko na pewno dodało mojemu spojrzeniu wrogości. - I lepiej słuchaj się Sahem, bo dobrze mówi! Nikt nie zrozumie naszego artyzmu, nie, Art? - odwróciłem się do mojego współlokatora.

Wskazałem palcem na Sahem.

- Mądrze gada.

Teraz pytanie: powiedzieć Sawie, że wygląda jak debil, czy nie powiedzieć?

Będę dobrym kumplem i nic nie powiem.

- Jesteś niesamowicie okrutna.  - Uśmiechnąłem się. - A poza tym to był atak. Naruszyli naszą przestrzeń osobistą. I skąd możesz wiedzieć że nie jestem uczulony na taką farbę? Wiem że to jest wysoce nieprawdopodobne, ale jednak...

- Trzeba było myśleć wcześniej zanim zapukaliście do nas w momencie, gdy akurat mieliśmy aerozol w ręce - stwierdziłem, no bo przecież jak mogli nie wiedzieć, co robimy. Wszyscy chcą wiedzieć, co robimy. W końcu jesteśmy najlepsi.

-nie przesadzaj jak coś tak cudownego jak farba może być złe, a zresztą uważaj sobie jak chcesz dla mnie atak to nie był najwyżej samo obrona

" Ja bym nie powiedział artyzmu, tylko autyzmu" Diabeł Stróż jest jak zwykle niepoprawny politycznie.

- Jestem Noivil. Nie jestem człowiekiem w pełnym tego słowa znaczeniu. Jestem mutantem służącym celom wojskowym, niedawno osiedliłem się na Ziemi. Tyle jeżeli chodzi o mnie.

Popatrzyłem na Sahem.

- Zaczynam cię lubić - stwierdziłem.

I nagle większość jest po naszej stronie i hejt na Noivila.

Wow.

To ja może postoje z kamienną twarzą i pomilczę.

-coś o mnie no cóż wile tu nie ma do mówienia a może i jest ale ja nie pamiętam hehe-zaśmiałam się niezręcznie-mam amnezję i z tego co pamiętam większość życia spędziłam w szpitalu a tak właściwiwie całe

Założyłem ręce na piersi i zakołysałem się na piętach. Spojrzałem na Arta.

- No, Arthyen, pozwolę ci zacząć.

-Dużo nas będzie -powiedziałam od razu- oczywiście jeśli się wszyscy zgodzą

- Od razu napisze do Ariko, ty sprobuj do Lamii i Issaca.

Wzialem telefon i wystukalem szybka wiadomosc do siostry: "Idziemy na lyzwy z Nasty, chodz z nami!".

-No dobra, ale ja ich praktycznie nie znam i nie wiem czy się zgodza, ale okay -powiedziałam i wyszukalam w serwerze numer Lamii i Isaaca "hej idziedzie ze mną i Naokim i prawdopodobnie z kilkoma innymi osobami na łyżwy??"

Napisalem jeszcze wiadomosc z propozycja wyjscia do Noivila, Sahem i Uri'ego. Teraz wystarczy tylko czekac na ich odpowiedz.
____________________________________

Ide spac jkbc, oyas

-więc.... Teraz czekamy ??

- No tak, bo przeciez nie mozemy juz teraz pojsc bez nich - zasmialem sie. - Rany, ale ja juz dawno nie bylem na lodowisku! Ostatnio w Rusi z Ariki, rok temu. Tam jest swietnie, najlepsze tereny - wyszczerzylem sie.

Włączyłam na fulla HU ,,Another Way Out". Rzuciłam się na łóżko z zamiarem pójścia spać. 
- Głośna muza, wygodne wyrko, dobre żarcie, normalnie raj na ziemi - WG chyba pierwszy raz od dawien dawna jest taki zadowolony.
- No wiem - odpowiedziałam mu sennie.
- Ale jak nie zaczniesz wygrywać skopie ci dupę, kapiszi?
- Tak, tak, mogę iść teraz spać?
- Zezwalam.
Zachichotałam cichutko. Mój telefon zawibrował. Gdyby nie to, że leżał tuż mojej głowie, w życiu nie zorientowałabym się, że dostałam SMS. 
- Nieznany numer. 
- Kolejna wygrana? A może wróżka chce ci przepowiedzieć kiedy spotkasz miłość swojego życia? - spytał WG.
- Nope. To chyba od kogoś z centrum. Naoś i osoba która wysłała mi ten SMS idą na łyżwy i pytają czy się dołączymy.
- Oczywiście, że tak! - wykrzyknął WG. - Pół godzinki snu i będziemy jak nowi.
No to odpisałam, żeby dali mi jakieś pół godziny i mogę jechać. A teraz spać.

Przeczytałam SMS od Naokiego. Lodowisko? Czemu nie. Może skończy się to mniej katastrofalnie od naszej wycieczki do lunaparku.
,, Jadę z wami."

Odebrałem sms'a od Koneko.

- Uri jedzie - oznajmiłem, szczerząc się. - Im nas więcej tym większa zabawa. I zniżka przy okazji też - zaśmiałem się.

Popatrzylam na telefon.
-Lamia też jedzie, tylko mamy jej dac pół godziny -oznajmilam

- Okej, nie ma sprawy. Nie pisała nic o Issacu?

Sprawdziłam wiadomość
-Nic, a nic

- No nic, najwyżej później go poszukamy. Za to od Noivila i Sahem żadnych wieści - zrobiłem minkę typu ;3;, obracając telefon w palcach.

Zaśmiałam się z jego miny