- No właśnie, po północy, a my siedzimy i gawędzimy jako te przekupki na targu! - zakrzyknęłam, chwyciłam pędzla, zamoczyłam we farbie i nim ktokolwiek zdążył powiedzieć ajen machnęłam artystycznego kwiatka na najbliższej ścianie.
Jestem 100% pewna, że artystyczny, bo malowanie w świetle fluorescencyją farbą ma to do siebie, że nie widzisz co malujesz. Upsi.
Prychnęłam lekko, dodając tu i ówdzie zawijaski, bo mogę.
- Spokojnie, książek nie tykam, bezbożnikiem nie jestem. - zawahałam się na moment, po czym rzuciłam pędzel na podłogę, co prawdopodobnie zostawiło po sobie efektowną plamę farby. - Właściwie...
Podhasałam do biblioteczki i zaczęłam przyglądać się tytułom.
- Nie będzie żadnego zmywania. I nie wiem dlaczego, ale najwyraźniej skończysz z portretem mojej skromnej osoby nad łóżeczkiem. I nie wiedziałam, że lubisz poezje. I gdzie ksiażki Brace'a bezbożniku.
- A zmywanie tego wszystkiego jest wskazane. Moj pokoj, moja wladza. Z reszta Dyrektorka nie bylaby zadowolona, gdyb sie o tym dowiedziala - zauwazylem.
Sro Gru 02, 2015 8:54 pm by Kuroe