10 tratatatata

- Ale masz Zefire, to twoje wynagrodzenie - uśmiechnąłem się ciepło.

Wyciągnęłam ręce przed siebie a na nich stojąca sowke, przekrecila ona lebek, a ja się Uśmiechnęłam i przytulilam mocno do siebie, ale tak żeby jej nie zmiazdzyc.

- Wiesz, całkiem słodko razem wyglądacie - przyznałem, głaszcząc zwierzątko po główce.

Zmieszalam się lekko i uwolnilam zwierzątko z uścisku.

Skończyłem jeść zapiekankę. Teraz kończę garnek budyniu. Szkoda żeby się zmarnował.

Wszedłem do Centrum. Ściemniało się już, pewnie było po 19.

Poszłam po swoje zakupy do recepcji i podreptalam do pokoju ulokować gdzieś Zefire

Podreptałem za Nasty, ale skręciłem do swojego pokoju.

- Widzimy się jutro! - pożegnałem się z nią i poszedłem do siebie.

Wstałam z krzesła i ruszyłam do siebie, po drodze wybierając numer Aiena, który znalazłam w bazie danych Centrum. Oparłam się o ścianę czekając aż odbierze.

Jem sobie w spokoju... Nagle słyszę syrenę. Chwilę mi zajmuje zanim zrozumiem że to naglące wezwanie z wojska. Zaczęło się... Wstaję od stołu i wybiegam z Centrum.  Wsiadam do pojazdu stojącego przed drzwiami. 


Jestem na miejscu. Wysiadam z pojazdu i kieruję się w stronę drzwi. Idę zielonym chodnikiem jak jest przewidziane w instrukcji. Drzwi. Drzwi. Strażnicy. Drzwi. Drzwi. Szatnia. Zostaję w samej bieliźnie. Idę dalej. Laboratorium. Mój cel. 

- Żołnierzu. Jak Ci wiadomo po okresie asymilacji w danym społeczeństwie każdy weteran musi mieć nałożone poprawki, które ułatwią mu normalne życie. Nie wpłynie to negatywnie na twoją zdolność bojową. Planowane zmiany: zatarcie wspomnień - dalej będziesz je posiadał, lecz nie będą one wyraziste; uczucia - zaczniesz czuć to co czuje normalny człowiek w sferze psychicznej; otrzymasz pewne talenty artystyczne. Planujemy również pewne zmiany w twoim organiźmie. Wytworzymy u ciebie kanaliki łzowe, odnowimy twoje organy, kości i inne uszkodzone części twojego ciała. Przystosujemy cię całkowicie do tutejszych warunków. Zgadzasz się na te zmiany? 

- Tak.  - Odpowiedziałem już przypięty do stołu. 

Zawisło nade mną kilka robotów. Poczułem kilka igieł wbijających się w moje ciało i odplynąłem...

Budzę się po kilku minutach. Jestem sam. Leżę spokojnie i odpoczywam. Czuję się... inaczej. Zaczynam odczuwać pewien dyskomfort z powodu braku kompletnego ubioru. Przypominam sobie swoją przeszłość. Mam wyrzuty sumienia. Już wiem co to znaczy. Przeżywam swoje życie od nowa. Jeszcze raz. I jeszcze. Nie wytrzymam tego. Czuję łzy na policzkach. Muszę coś zrobić. Oddalić przeszłość. Wypalić nadmiar emocji. 

Wracam do Centrum. Cicho, żeby nikt nie widział idę do sali muzycznej. Potrzebuję czegoś. Widzę gitary. Będą idealne!  Mam nadzieję że nikt się nie obrazi jak jedną pożyczę. Biorę gitarę bluesową. Nie uczyłem się grać, ale czuję że jestem w stanie. 
Idę do sali nagrań. Tam nikt nie usłyszy mojej twórczości. Muszę się wyżyć za te lata bez żadnych ludzkich uczuć. Potrzebuję tego. Muszę przelać moje uczucia zanim mnie spalą. Zaczynam śpiewać. Nikt mnie nie usłyszy, nie wyśmieje, nie odrzuci. Gram pierwsze nuty... 


Wyobraź sobie jak to jest (być nietykalnym) 
Nie próbuj szczęścia ze mną, nie (z nietykalnym) 
Jestem tym złym, masz się mnie bać 
Tak, jestem groźny bez dwóch zdań 
Ta boleść trwa już tyle lat 
Nietykalny 


Kolce ukrywam, tak to jest (nietykalny) 
Nie mów, że nie ostrzegłem cię (nietykalny) 
Rozsiewam jad, zatruwam dech 
Jak rajski owoc sieję grzech 
W z góry przegranej miłosnej grze 
Nietykalny 


Mam za swoje, czemu by nie (nietykalny) 
Kto igra z ogniem, poparzy się (nietykalny) 
Nie chcesz się sparzyć, omijaj mnie 
Me pocałunki niosą śmierć 
Toczę się z góry, zatrzymaj mnie 
Nietykalny 


Głupich nie sieją, dobrze wiem (nietykalny) 
Anioły też potykają się (nietykalny) 
Jam wąż w ogrodzie, syreni głos 
Twarz cherubina, a w sercu zło 
Obiecam miłość, a zadam cios 
Nietykalny 


Skończyłem śpiewać. Jestem pusty w środku. Wylałem całą prawdę o sobie. Zapłakałem nad swoją przeszłością. Cały czas pamiętam o NIEJ. Moja pierwsza ofiara. To miała być misja pokojowa. Zalałem się łzami. Usiadłem w kącie i rozpaczając usnąłem.

Koneko znikł w czasie kiedy odplynełam na sekundke a przynajmniej znikł z mojego pola widzenia ni trudno a Naoki i Nasty jeszcze niewrucili od weterynarza nastukałam więc szybko do Naokiego " jak nadal masz ohote grać to szkaj mnie w centrum idem się powłuczyć i pozwiedzać :3 ". Ruszyłam żwawym krokiem do pokju odłożyłam piłke i ruszyłam rówine żywym krokiem w strony mi nie znane. Natkenełam się na sale muzyczną durza była pamiętam kiedys syn lekarza mego mnie uczył grać na perkusji musze so niego kiedyś napisać może mugłby mnie jeszcze pouczyć. Paczam po sali i widze drzwi chba do sali nagrań morze ktoś teraz tam cuś nagrywa fajnie by było posłuchać. Wkroczyłam do pomieszczenia tak nie myliłam się było to studio nagraniowe ale nikt nic nie nagrywał tylko Noiv spał jak dziecko w kącie oparty o gitarę. Uśmiechnełam się to urocze widziec takiego kolosa śpiącego sobie spokojenie jak patrz: Ja. Kucnełam przy nim nadal miejąc uśmiech na twarzy tknełam go palcem w policzek ciepło mówiąc-hej-jego skura była zaskakująco gładka nie wiem od czego wydawała się wręcz wilgotna.

Zerwałem się ze snu jak poparzony. Zamachnąłem się w stronę potencjalnego zagrożenia. W ostatnim momencie zauważyłem że to Sahem i zmieniłem kierunek ciosu. Rozwaliłem głośnik koło jej głowy. Mogłaby być kolejnym trupem na mojej liście win...
- Wybacz, nie chciałem tak gwałtownie zareagować. - Staram się zachowywać jak przedtem. Jak skała. Jestem opoką. Znalazłem swój punkt równowagi wewnętrznej. Już lepiej... Trzeba zabrać moje nagranie... Tylko skąd? - Co cię tu sprowadza?

Stałam jak wryta z szerkoko otwartymi oczami gdy ręka Noivla śmigneła mi zarz przed twarzą szybko sie otrząsnełam spojrzałam w co uderzył. Wow on całkowicie zmiarzdrzyl jednym ciosem głośnik wow-wiedziałam że jesteś silny ale terza to poprostu .....wow nie mam słów-powiedziałam zrywając się z kucków-jestem pod ogromnym wrażeniem-dodałam podając mu ręke by pomuc mu wstać co ztego że jej nie potrzebuje trza byc miłym hehe

Przyjąłem jej rękę tylko z grzeczności. 
- Nie wiesz może gdzie są nagrania z tego pomieszczenia?

-nie mam bladego pojecia ale moge pomhc szukać-powiedziałam spokojnie po czym mnie ockneło-Nagrałes coś? Daj posłuchac jak znajdziemy proszę-dodałam robiąc szczeniece oczki te moje som zabujcze hihihi na bank ulegnie ale w sumie to Noiv po nim możne sie wszystkiego spodziewać (chyba)

- Jeżeli ty znajdziesz to posłuchasz. Jeżeli ja to... Czas start!  - Ruszyłem na poszukiwania.

Hehe mam nadzieje że wygram naszczęscie widziałam pare razy jak koledzy syna lekarza coś nagrywali mam szanse wybiegłam do powieszczenia wypelnionego rurznorakimi konsolami to chba tu przeszukuje konsole i jest przycisk do odsłuchiwania ostatniego nagrania-hehe mam-zawołałam z niesamowitym entuzjazmem to przerzycie może byc ciekawe Noiv śpiewający WOW

- Dawaj, ale jeżeli się zaśmiejesz nie ręczę za siebie.

-niebede sie smiać bo niby z czego co? Czyń honory w końcu to twoje nagranie.

- Zrób to sama proszę. Nie mam siły do tego.

-ok........-powiedziałam niepewnie patrząc na niego poczym przycisnełam przycisk poleciała piosenka o orginalnym tekscie Noiv może nie jest najlepszym muzykiem ale nie fałszuje to co uslyszałam było raczej przybijające niż śmieszne alsolunie nie bylo mi do smiech. Stałam tam sluchając jak Noiv wyśpiewuje swój ból poczulam jak łzy zaczynają mi płynąć po policzkach. Skonczylo sie nagranie. Weszlam na krzesło by móc mu spojrzeć prosto w oczy-jak śmiałeś pomysleć że bedę się śmiała z prawdziwych uczuć co? Ale nie warzne-dodałam wyciagając ręce w jego stronę-niedus tego w sobie nigdy wiecej możesz się wypłakac nikomu nie powiem.

Wtuliłem się w nią i zapłakałem. Ramiona mi drżały, tak że niemal nie wywróciłem Sahem. Zerwałem całkowicie tamę skrywanych uczuć...

-no już, no już wszystko będzie dobtmrze-powiedziałam głaszcząc delikatnie jego zielonom czupryne-pamiętasz jak powiedziałeś że moge do ciebie wpadać kiedykolwiek bede potrzebowała czegoś, to teraz ja ci mówie że gdybys kiedykolwiek czegos potrzebował czy to będzie lek, papier toaletowy czy druga osoba nie krępuj się i wpadaj nawet w nocy-mówilam dalej głaszczac go po głowie to trohe dziwne uczucie pocieszać takom osobe a co dopiero przytulać czuje sie jakbym przytulała dinozaura ktury przemienil się w pieska i to takiego małego i włochatego-i prosze nie dus w sobie wiencej emocji to może być nawt niezdrowe

Otrząsnąłem się. 
- Dzięki, już mi lepiej. Co masz zamiar zrobić z nagraniem?  - Muszę szybko zmienić temat.